Wino, które milczało 30 lat. Historia Tokajské samorodné sladké 1990

Słowacki Tokaj jest miejscem, które lubi zaskakiwać. Z pozoru spokojny, cichy i przesiąknięty tradycją, skrywa pod powierzchnią ziemi zupełnie inny świat – tętniący życiem, fermentacją, czasem i historią. Gdy trafia się do słowackiej miejscowości Malá Tŕňa, trudno uwierzyć, że za jednym z niepozornych domów kryje się jedna z największych tokajskich winiarskich niespodzianek. To właśnie tu działa Tokaj & Co, winiarnia o korzeniach sięgających lat 20. XX wieku.

Tokajské samorodné sladké 1990

Na pierwszy rzut oka to zwykły dom – spadzisty dach, podwórze, cisza. Lecz za drzwiami prowadzącymi na dół zaczyna się opowieść, którą trudno opisać jednym zdaniem. Winiarnia posiada ponad 2,5 kilometra piwnic wykutych w miękkim wulkanicznym tufie. Korytarze wypełniają dziesiątki tysięcy beczek oraz nieskończone rzędy butelek, które od dziesiątek lat układają tu swoją własną historię.

Piwnice Tokaj & Co

Charakterystyczna czarna pleśń porastająca ściany nie jest defektem, lecz częścią tutejszej tradycji. To ona stabilizuje wilgotność, reguluje mikroklimat i pozwala winom dojrzewać w sposób niemal idealny. Tokaj & CO przez lata zmieniała właścicieli – od instytutu badawczego, przez państwową wytwórnię wina, aż po współczesną, prywatną firmę Galafriut – lecz piwnice nie zmieniały się nigdy. To one stanowią esencję tej winiarni.

Niezwykły rocznik 1990 – zamknięty na trzy dekady
W takich warunkach dojrzewało wino, które dziś można nazwać białym krukiem słowackiego Tokaju. Tokajské samorodné sladké 1990 – Retro edícia to wyjątkowa butelka, która przez niemal 30 lat czekała w ciszy tufu, zanim została wypuszczona na światło dzienne.
Stworzona z klasycznego kupażu tokajskich odmian – furminta, lipoviny i muškátu žltého –reprezentuje styl samorodnych win słodkich w najbardziej tradycyjnym wydaniu. Jej struktura to połączenie dość bogatej słodyczy i niezwykle energicznej kwasowości, która przez dekady nie tylko nie osłabła, ale wzmocniła się, nadając winu charakterystyczny, żywy puls.
Warto zwrócić uwagę na zachowaną kwasowość. To ona sprawia, że – mimo wieku – wino wciąż ma świeżość, soczystość i mineralną strukturę typową dla tokajskich win z długim życiem.
To, co wyróżnia tę butelkę, to także etykieta – inspirowana oryginalnym wyglądem z lat 70. XX wieku. Retro stylistyka nie jest tu zabiegiem nostalgicznym, ale odwołaniem do historii, w której słowacki Tokaj rozwijał się równolegle do węgierskiego, choć pozostawał mniej znany.


Tokaj & Co, wydobywając na światło dzienne archiwalne roczniki, udowadnia, że tradycja nie musi być atrapą. Można ją odczytywać na nowo, opowiadać świeżym językiem, ale wciąż pozostawać wiernym miejscu.