Słowacka część historycznego Tokaju od dziesięcioleci zmaga się z problemem niepełnej narracji. Choć geograficznie i geologicznie jest integralnym fragmentem tego samego wulkanicznego makroregionu, jej dorobek bywa marginalizowany przez dominującą, węgierską opowieść o Tokaju. Powody są wielowarstwowe.
 |
| Tokaj & Co |
Największe trudności słowackiej części Tokaju wynikały przede wszystkim z podziału regionu po 1920 roku, który przeciął dotychczasowe struktury i odciął wielu producentów od naturalnych rynków. Kolejne dekady przyniosły spory o nazewnictwo i ograniczenia apelacyjne, osłabiające widoczność win powstających po północnej stronie granicy. Do tego dochodzi niewielka skala produkcji i skromna promocja, które sprawiają, że słowacki Tokaj pozostaje w cieniu silniejszej marki węgierskiej, mimo porównywalnego potencjału siedlisk.
 |
| Piwnice Tokaj & Co |
Na tym tle wyróżnia się winiarnia Tokaj & Co, która próbuje utrzymać ciągłość tradycji mimo historycznych pęknięć. Jej działalność opiera się na klasycznym podejściu do stylu tokajskiego: szacunek dla lokalnych odmian, praca w piwnicach opartych na dawnych tunelach, pielęgnowanie starych praktyk produkcyjnych i konsekwentne podkreślanie przynależności do wspólnego dziedzictwa regionu. Tokaj & Co aktywnie promuje nie tylko własne wina, lecz także słowacki fragment regionu – jego potencjał, historię i krajobraz – starając się przywrócić mu miejsce w świadomości konsumentów.
Słowacki Tokaj nie jest alternatywną historią, lecz tą samą historią przerwaną granicą. Inicjatywy takie jak Tokaj & Co pokazują, że mimo trudności region ten ma argumenty, aby odzyskać należną mu widoczność w narracji o jednym z najbardziej rozpoznawalnych winiarskich miejsc Europy.