Vini ad Arte 2024 - gra w białe i czerwone

Powracam do tegorocznej edycji Vini ad Arte, która odbyła się w ubiegłym tygodniu w butikowej rezydencji Villa Abbondanzi, na przedmieściach Faenzy w Romanii. Wydarzenie orgaznizowane przez prężne Consorzio Vini Romagna, zapewniło bogaty program wydarzeń składających się z szeregu seminariów, udziału w festiwalu DOZZA in festa – Mercato e degustazioni di vino e Albana, wizyty w winnicy oraz głównego wydarzenia, jakim była Anteprima Sangiovese Romagna 2024 – przegląd nowych win wprowadzanych na rynek.

Vini ad Arte 2024

Na początek nie sposób jest nie wspomnieć o samym
Consorzio Vini Romagna, które skupiając w swoich szeregach osiem spółdzielni winiarskich, stu ośmiu producentów wina oraz pięć rozlewni, wchodzi w skład pięciu tysięcy dwustu winnic zarejestrowanych w rejestrach DOC oraz DOCG. Nadrzędnym celem konsorcjum jest reprezentacja swoich członków na wszelkich możliwych polach rozwoju. W skład działań jest zaangażowanie dotyczące pozyskania środków unijnych na wsparcie i promocję regionu, reprezentacja winiarzy w międzynarodowych wydarzeniach, badania poświęcone odmianom jak również terroir oraz dążenie do poprawy jakości finalnych produktów, jakimi są lokalne wina. Jednym z ważniejszych działań konsorcjum jest marketing nakierowany na eksport, by „wypłynąć z lokalnymi winami na morza świata”.


Wydawać by się mogło, iż działanie konsorcjum zmierza również w dużej mierze do poprawy wizerunku niegdyś ponurego obrazu, który od lat nadawany był Romanii za sprawą dość trudnych do wypicia, szorstkich, często "zabitych beczką" lub gryzących Sangiovese. Czy to się im udaje? O tym w dalszej części.

Nie mniej jednak region Romanii to 16 podobszarów nazywanych „Rocche di Romagna”, rozciągających się na południe od Bolonii, aż za Rimini, by sięgnąć wybrzeża Adriatyku. Teren ten obejmuje 5890 hektarów produkując rocznie około dziewięciu milionów butelek (dane za rok 2023). Obszar ten porastają między innymi winorośla trebbiano, cabernet sauvignon, barbera, pinot noir, chardonnay, pinot blanc, bincame, grechetto gentile jak również endemiczne szczepy. Jednak region ten słynie głównie z dwóch odmian: albana oraz sangiovese.
Podczas tegorocznej edycji Vini Ad Arte, w dużej mierze dużo czasu poświęcono tym dwóm odmianom, prezentowanym przez pryzmat ich geograficznego pochodzenia „Rocche di Romagna”.

Gra w białe – Romagna Albana DOCG
Szczep albana uprawiany jest przede wszystkim w regionie Romania. Wina produkowane z winogron Albana di Romagna otrzymały (jako pierwsze białe wino we Włoszech) status DOCG (Denominazione Origine Controllata e Garantita) w 1987. Historia pochodzenia tej odmiany nie jest dość jasna. Najprawdopodobniej przybyła tu wraz z Rzymianami, którzy albusę (nazwa łacińska) posadzili na podległych sobie terenach. Pierwsze zapiski o Albanie pochodzą jednak z XIII wieku, gdzie zostały opisane jako „mocne wino o doskonałym smaku, ale jednocześnie łatwe w konserwacji”.
Odmiana nazywana przez samych Włochów (nie bez przyczyny) – macchina per lo zucchero - sugar machine – daje wina wszechstronne, o różnych stylach:
- Albana Secco (stal/beczka/amfora)
- Albana Amabile
- Albana Dolce
- Albana Passito
- Albana Passito Riserva
- Albana Spumante DOC

Romagna Albana DOCG Secco

Albana potrafi dawać wina aromatyczne, świeże, lekkie, sprężyste jak choćby Fattoria Zerbina Romagna Albana DOCG Secco „Bianco di Ceprarano” 2023. Do bardziej zbudowanych, z bogatszą strukturą zaliczyć można Cantina di Cesena Romagna Albana DOCG Secco „Dancing Albana” 2022. Natomiast do poważnych, bardziej zbudowanych i pełnych win należeć będzie z pewnością macerowana na skórkach przez 5 dni, dojrzewająca w cementowych kadziach przez okres 15 miesięcy oraz 8 miesięcy w butelce Albana „G.G.G” 2021 z winnicy Giovannini, której poziom alkoholu oscyluje na poziomie 15%.

Romagna Albana Passito

Prócz pozostałych stylów na uwagę zasługują wersje słodkie – Albana Passito oraz Albana Passito Riserva. Powstające zwykle przez suszenie zebranych jagód na słońcu oraz na poddaszach lub też za sprawą natury (występujący tu botrytis) dają możliwość wyboru winiarzowi metody produkcji wina. W efekcie powstają tu wina w stylu tokajskiego Szamorodni, o aromatach owoców pestkowych, białych kwiatów, miodu oraz ciepłych cytrusowych owoców, które są świetnym partnerem deserów oraz pleśniowych serów.

Gra w czerwone – Romagna Sangiovese DOC
O ile dość niechlubną historią może poszczycić się ten szczep w regionie Romania, to widać od kilku lat pewien postęp, który miejmy nadzieję wyłoni ten szczep jako główną, pewną wizytówkę tego regionu. Jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku, produkowane tu wina sprzedawały się zazwyczaj lokalnie. Wystarczy sięgnąć do archiwalnych tekstów światowych krytyków wina, aby zrozumieć problem lokalnych winiarzy. Krótko mówiąc (pisząc) wina te w dużej mierze były niepijalne. Wyróżniały je bardzo duża koncentracja z wybijającymi się nadmiernie garbnikami, brakiem czystego dla sangiovese owocu jak również niespójną równowagą tanin i kwasowości. 


Jednak od kilku lat coś zaczęło się zmieniać. Wina zaczynają charakteryzować się soczystością, zbalansowaną strukturą oraz dobrym balansem pomiędzy owocem, taniną i kwasowością. Tutaj wyróżnić należy choćby:
Tre Monti Romagna DOC Sangiovese Serra „Classe 33” 2022, Poderi Morini Romagna DOC Sangiovese Oriolo Riseva „Nonno Rico” 2019 jak również Tenuta Casali Romagna DOC Sangiovese Mercato Saraceno „Baruccia” 2021 – choć ta pozycja potrzebuje jeszcze kilku lat.

Romagna Sangiovese DOC

Jeśli Romania będzie grała tylko w białe, to już jest zwycięzcą. W tym przypadku nie musi obawiać się, Albana jest trafnym przykładem ostatnich niedocenianych bohaterów włoskiego białego wina, jest wygraną tego regionu. Choć Romania nie jest w czołówce najbardziej rozpoznawalnych winnych regionów, to z taką bielą jest wstanie zawojować świat.

Grając natomiast w czerwone, osobiście widzę tu jeszcze kilkuletni problem. Z romańskim Sangiovese jest jak z ruletką – wygrywasz lub przegrywasz. Szerokie spektrum dozwolonych możliwości produkcyjnych powoduje to, iż nie znając winiarza można się jeszcze niejednokrotnie rozczarować. Wydaje mi się, iż przed konsorcjum i winiarzami jeszcze dużo pracy! Winiarze muszą nauczyć się słuchać bardziej doświadczonych, choćby od sąsiadów po drugiej stronie Apeninów, a konsorcjum prócz skupiania się na 16 podstrefach, powinno poświęcić czas na wprowadzenie ujednolicenia metod produkcji, aby terroir „Rocche di Romagna” wyczuwalny był w każdej butelce wina Sangiovese.

Ciao